Dowcipy o Ślązakach

Ty Karlik, ponoć ty całymi dniami

– Ty Karlik, ponoć ty całymi dniami u mojej baby wysiadujesz? Pilnuj sie bracie, bo jak nie to…
– Coś ty taki zazdrosny – pado kolega – żeby to w nocy przychodził ale w dzień?
– Już ty mi Karlika nie broń, jo go dobrze znom. Z niego to taki pieron, że on nawet w dzień przenocować umie!

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 4,50)
Loading...
  • rafi

Roz w sądzie skarżyli takiego jak to padają

Roz w sądzie skarżyli takiego jak to padają recydywistę. Sędzia tak patrzy na niego i rzekł:
– Jak widać to musicie być zepsutym człowiekiem. W jakim to towarzystwie sie wychowali i obracali?
– No wiedzą, od młodości mom ino z sędziami i adwokatami do czynienio!

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 5,00)
Loading...

Jednemu górnikowi urodziło sie w trzy miesiące po

Jednemu górnikowi urodziło sie w trzy miesiące po ślubie dziecko. Koledzy mu na dole doskwierali, że to nie jego, że coś tu nie gro.
Górnik wypił se jednego na odwagę i dalej do swojej baby. Przychodzi i pado jej, że z tym dzieckiem cos mu nie pasuje. A baba jak gębę nie otwarła:
– Co nie pasuje ci? Może rachować nie umiesz! Patrz:
Trzy miesiące jo jest twoja baba.
Trzy miesiące tyś jest mój chłop.
A trzy miesiące my są żonaci.
Wiela to jest razem do kupy? Jest dziewieć miesięcy czy nie?

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 5,00)
Loading...
  • rav37

Roz Antek z Franckiem szli wele kościoła. Naroz

Roz Antek z Franckiem szli wele kościoła. Naroz Antek zdjął czopka na znak pozdrowienia.
– Jo myśloł – pado Francek – żeś ty z Panem Bogiem na bakier?
– No bo tak jest – pado Antek – my sie ino pozdrowiomy ale ze sobą nie godomy!

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 4,00)
Loading...

Jedna baba spowiado sie, że rozwaliła na głowie

Jedna baba spowiado sie, że rozwaliła na głowie chłopa swego gornek z gliny. Ksiądz jej na to:
– A żałujecie to aby?
– Toć! Przecę za niego 100 złotych dałach!

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 4,50)
Loading...

Maski włóż!… Maski zdejm!… Mówiłem ci,

– Maski włóż!… Maski zdejm!… Mówiłem ci, szeregowy Ecik, żebyś zdjął maskę!
– Melduję, panie kapitanie, że zdjąłech, ino jo mom taki głupi pysk…

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 4,00)
Loading...

Do restauracji w Bytomiu przyszoł taki fajny młodzik.

Do restauracji w Bytomiu przyszoł taki fajny młodzik. A w kącie siedzieli przy piwie górnicy. No i ten młodzik pyto sie kelnerki czy może dostać dwa kreple, no ale on pedzioł po gorolsku „pączki”. I ta kelnerka przyniosła mu te pączki. A on jej na to:
– Za te dwa pączki
Całuję panią w rączki.
To spodobało się kelnerce i pyto go czy by jeszcze czegoś nie chcioł.
– No to dwa ciasteczka proszę. – Kelnerka przyniosła a on jej tak:
– Za te ciasteczka
Całuję panią w usteczka.
A ci górnicy przy piwie to ino słuchali, ale jeden nie wytrzymoł i pado na głos:
– Panie, a możebyście se i zupę obsztalowali!

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 5,00)
Loading...

Antek z Franckiem robili roz we wsi. No

Antek z Franckiem robili roz we wsi. No i dobrze. Robią i robią. No ale naroz sie Antek stracił. Francek go poszoł szukać i patrzy, a Antek stoi nad wychodkiem i kijem tam mieszo a mieszo.
– Antek! Coż ty tu robisz?
– Adyć widzisz, że szukom. Żakiet mi tam wpodł i nie mogę go zność.
– Smol go, przecież i tak go już nosić nie będziesz!
– No prowda godosz, ino widzisz w kabzie mom śniadanie – pado Antek i dalej szuko i szuko.

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 3,00)
Loading...

Francik wymień mi cztery żywioły świata.

– Francik wymień mi cztery żywioły świata.
– Ogień, woda, wojna i…karczma panie rechtór!
– Karczma? Po jakiemu karczma?
– No wiedzą, jak tatulka długo nie ma z szychty i siedzą w karczmie to mama rządzą: „Ten już zaś w swoim żywiole”.

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 3,33)
Loading...

Masztalski wyłowił złotą rybkę. Spełnia trzy życzenia

Masztalski wyłowił złotą rybkę.
– Spełnia trzy życzenia całej twojej rodziny!
Masztalski wciepoł złotą rybkę do wody. Przyszoł do dom, zwołał żonę i dzieci.
– Wiecie, złowiłech złotą rybkę i mi pedziała, co spełni trzy nasze życzenia…
Córka Masztalskiego, podskoczywszy z uciechy, krzyknęła:
– Chciałabych jeża!… Do rzyci z takim jeżem…! Aua, wyciągnijcie mi tego jeża!…

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 3,00)
Loading...

Roz na dole górnicy chcieli se w karty

Roz na dole górnicy chcieli se w karty pograć. Nie mieli jednak pieniędzy i umówili sie, że zamiast pieniędzy to se w gębę strzelą. No i dobrze. Teroz tasują już karty a tu jeden prask w pysk, tego co tasowoł.
– Pierona! Co robisz? Dyć żech jeszcze ani dobrze nie pomieszoł?
– No ja, ale przecę trzeba coś zawsze na początek dać do banku nie!?

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 4,00)
Loading...

Roz sie Antek rozchorowoł, wzion i umarł. Franckowi

Roz sie Antek rozchorowoł, wzion i umarł. Franckowi to tak blisko ku sercu przyszło, że nie trwało długo i on też wnet stoł pod bramą rajską. Klupie i klupie w te dźwierze, ale dostać sie nie mógł, bo ci anieli tak w niebie głośno śpiewali. Nojbardziej to jednak było słychać Antka. Nic ino wrzeszczoł „Hosanna Alleluja, Hosanna Alleluja!”.
Tego już było Franckowi za długo. Czekoł i czekoł, klupoł i klupoł, aż sie rozeźlił i zaczął szpetnie przeklinać. Te „ogniste pierony” to ino tak jeden za drugim furgały. Teroz było mu już blank jedno czy pódzie do nieba czy do piekła. Naroz brama sie otwarła i wyskoczył z niej Antek w biołej, długiej koszuli z lelują w ręku i woło na całe gardło:
– Słuchejcie anieli! To jest dlo mie prawdziwo niebiańsko muzyka, to jest balsam dlo moich uszu. Czy słyszycie te dzwony ojczyzny? To są głosy mojego Śląska. Wpuście kamrata do nieba! – No i tak Francek sie tam dostoł.

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 3,50)
Loading...