Gość zwraca się do kelnera: Miesiąc temu
Gość zwraca się do kelnera:
– Miesiąc temu jadłem tutaj doskonałą pieczeń. Proszę o taką samą.
– Niech szanowny pan chwilkę poczeka. Zapytam w kuchni, czy jeszcze jej trochę zostało!
Gość zwraca się do kelnera:
– Miesiąc temu jadłem tutaj doskonałą pieczeń. Proszę o taką samą.
– Niech szanowny pan chwilkę poczeka. Zapytam w kuchni, czy jeszcze jej trochę zostało!
– Kelner! Poproszę „kalekę ze Wschodu”!
– Nie rozumiem… Co pan zamawia?
– „Kalekę ze Wschodu”.
– Takiego dania nie mamy w menu!
– Jak to nie ma? A kto tu napisał: „Tatar z jednym jajem”?
Klient zwraca uwagę barmanowi:
– Nalał mi pan do kieliszka zbyt mało koniaku.
– Bardzo pana przepraszam, jestem krótkowidzem.
– A nie zdarza się czasem panu nalać zbyt dużo?
– Och, nie! Aż tak ślepy, to ja nie jestem!
Kierownik restauracji wzywa wszystkie kelnerki i mówi:
– Macie być dziś ładnie umalowane i uczesane. Włożycie też nowe fartuszki.
– Inspekcja?
– Nie. Macie odwrócić uwagę klientów od nieświeżych kotletów.
– Kelner! Poproszę do tej pieczeni jakiś ostry przedmiot.
– Przecież szanowny pan już otrzymał nóż i widelec.
– Tak, ale na mojej pieczeni, którą w żaden sposób nie można ukroić, chciałbym chociaż wyryć na pamiątkę datę i swoje inicjały…
Siedzi facet w restauracji i siorbie zupę. Siedząca przy sąsiednim stoliku kobieta nie wytrzymuje i mówi:
– Słyszę, że panu smakuje!
Kowalski w restauracji wyciąga włos z zupy. Po chwili wyciąga drugi, trzeci, czwarty… Zdenerwowany woła kelnera:
– Panie, zanieś pan tę zupę do fryzjera, trzeba ją porządnie wyczesać!
W restouracji:
– Kelner, moja zupa jest zimna!
– Podać panu sweter?
– Kelner, proszę powiedzieć kucharzowi, że bardzo chciałbym poznać przepis na ten sos.
– Aż tak panu smakuje?
– Nie, szukam dobrego kleju do tapet.
– Panie kelner, te bułeczki, które mi Pan przyniósł są mokre!
– Proszę pana! Pan myśli, że to takie łatwe? W jednej ręce dwa talerze, w drugiej dwa talerze, bułeczki pod pachami! Człowiek się poci!
– Panie kelner, to wino jest ciepłe – denerwuje się gość w restauracji.
– To niemożliwe! Przed chwilą sam dolewałem do niego zimnej wody.
W restauracji zawiany klient przegląda kartę dań. W końcu przywołuje kelnerkę:
– Poproszę tego inwalidę.
– Jakiego inwalidę? – pyta zdziwiona kelnerka.
– No, tu przecież pisze – tatar z jednym jajem.
Do restauracji przychodzi 3 głuchych i ślepych facetów. Wołają kelnera. Na palcach pokazują liczbę 10 – chcą zamówić 10 piw. Kelner spełnia więc ich życzenie. Po 2 godzinach zauważa, że głuchoniemi patrzą się w sufit i mają cały czas otwarte usta. Postanawia więc zadzwonić do związku głuchoniemych by zapytać o co chodzi.
– Dzień dobry. Dzwonię z restauracji, ponieważ przyszło do nas 3 głuchoniemych. Wypili 10 piw, a teraz siedzą z otwartymi ustami i gapią się w sufit. O co im chodzi?!
– Niech się pan nie martwi. Jeszcze godzinę pośpiewają i pójdą…
W restauracji:
– Kelner, czy macie dziką kaczkę?
– Nie, ale dla pana możemy rozwścieczyć domową.
Przychodzi kościotrup do knajpy, staje przed ladą i woła:
– Kelner!… Duże piwo, kieliszek wódki i szmatę do podłogi…