Kilkuosobowa libacja na wsi. Pijana Krycha mówi do męża, Zdzicha:
– Zdzichu, kurna, ja chcę komórkę. Wszyscy mają, ja też chcę.
– Daj mi spokój stara, pij.
– Zdzichu, komórkę chcę!
– Dobra, dobra, śpij.
Gdy Krycha zasnęła, Zdzisiek wyszedł na podwórko, wziął kilka desek i gwoździ i pozbijał z nich komórkę. Zaraz potem położył się spać, chociaż kumple dalej pili. Po godzinie kumple wyszli na podwórko i zobaczyli komórkę. Jeden z nich wyjął spraya i dla draki namazał na drzwiach komórki: „Krycha to k–a”.
Rano wstaje Zdzisiek na strasznym kacu, wychodzi na podwórko, czyta napis: ” Krycha to…” i woła:
– Krycha, wstawaj! Sms przyszedł!
Następny ›
Leży facet na kanapie w piżamie i czyta