Wraca zmęczony grabarz do domu, ledwie żywy pada z nóg.
– Co ci, Stefciu, ile miałeś pogrzebów dzisiaj? – pyta żona.
– Jeden, ale chowaliśmy naczelnika urzędu skarbowego – odpowiada grabarz.
– No i co z tego?
– No niby nic, ale jak go tylko zakopaliśmy, to zerwały się takie brawa, że musieliśmy bisować jeszcze 7 razy.

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 5,00)
Loading...
Dnia napisał: gpinio.
 

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Treść *
Podpis *