Spadochroniarza–komandosa zniosło w czasie ćwiczeń poza wyznaczony teren lądowania i klapnął gdzieś na jakimś pastwisku, koło dziadka pilnującego kilku pasących się krówek.
– Pierwszy skok, co? – skomentował dziadek.
– A po czym dziadku poznaliście? – zdumiał się komandos.
– Przecie widać.
– Widać, gdzie?
– A, o! – powiedział dziadek wskazując na wyraźny odcisk podeszwy buta sierżanta na tyłku wojaka.

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 4,00)
Loading...
Dnia napisał: ciapek.
 

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Treść *
Podpis *