Restauracja. Kilkoro gości. Naprzeciwko starszego Pana siedzi młody chłopak z dredami. Każdy z dredów w innym kolorze. Starszy Pan patrzy, patrzy, patrzy… Uporczywie wpatruje się w młodzieńca. W końcu ten nie wytrzymuje i z irytacją w głosie mówi do dziadka:
– No co? Nigdy młody nie byłeś?!
Na co ten:
– Byłem. Przeleciałem wtedy raz pawia i tak zastanawiam się czy nie jesteś moim synem…