Poszedł myśliwy do lasu. Zauważył niedźwiedzia.
„Zabiję go” – pomyślał sobie. Strzela, a niedźwiedź jeden unik, drugi unik, myśliwy nie mógł trafić. Niedźwiedź dogonił myśliwego:
– Chciałeś mnie zabić, więc teraz masz 2 wyjścia: albo rozerwę cię na strzępy, albo dasz mi du*y…
Myśliwy to przemyślał i wybrał drugą opcję. Wkurzony wrócił do domu
– Nie daruję mu tego!
Kupił sobie dwururkę i do lasu. Znalazł niedźwiedzia i strzela, a niedźwiedź znowu, jeden unik, drugi unik – sytuacja sie powtórzyła, niedźwiedź dogonił myśliwego:
– Oj, myśliwy… nie ma wyjścia, znasz reguły gry, nastawiaj się.
Myśliwy wrócił do domu jeszcze bardziej wkurzony, kupił sobie kałacha i z powrotem do lasu. Puścił całą serię, a niedźwiedź uniki, zasłania się drzewami, uchyla. Niedźwiedź ponownie go dogonił:
– Oj, coś mi sie wydaje, że ty wcale nie przychodzisz mnie zabić!