Mężczyzna na plaży zachodzi do stanowiska ratowników.
– Panowie ratownicy, nie macie przypadkiem zapałek?
– Proszę, oto zapałki. Daj pan papierosa, zapalimy.
– Proszę bardzo – mężczyzna częstuje ratowników papierosami.
Zapalają, przez chwilę delektują się aromatem tytoniu.
– Jak leci, panowie? Jakie nastroje? – pyta.
– No, tak sobie. Pracujemy pomalutku…
– Lato w tym roku okropnie gorące, oddychać nie ma czym…
– Strasznie. Spaliliśmy się przy tej robocie od tego cho*ernego słońca, upały, upały… Koszmar!
– A płacą chociaż dobrze?
– Żartujesz pan? Ledwo można związać koniec z końcem…
– Taa i te ceny złodziejskie…
– Taa. Ciężko. Ale chłopaki, przyszedłem do was w konkretnej sprawie. Przykro mi, że i ja wam głowę zawracam, ale tam, gdzie ta zielona boja, teściowa mi się topi…

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 5,00)
Loading...
Dnia napisał: monitejka.
 

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Treść *
Podpis *