Mąż chwali się żonie:
–Wczoraj wszedłem do gabinetu dyrektora, walnąłem pięścią w stół i powiedziałem tak jak mi kazałaś: albo da mi podwyżkę, albo się zwalniam.
–I co?
–Załatwimy sprawę polubownie. On mi nie da podwyżki, a ja się nie zwolnię.
Mąż chwali się żonie:
–Wczoraj wszedłem do gabinetu dyrektora, walnąłem pięścią w stół i powiedziałem tak jak mi kazałaś: albo da mi podwyżkę, albo się zwalniam.
–I co?
–Załatwimy sprawę polubownie. On mi nie da podwyżki, a ja się nie zwolnię.