Ksiądz po kolędzie puka do drzwi, otwiera mu rozbawiony facet.
– Ooo, ksiądz Stanisław, zapraszam do środka!
Z tyłu słychać głośne śmiechy i ksiądz zauważa panienkę z zawiązanymi oczami wkładającą rękę w majtki facetom stojącym w kółku i zgadującą ich imiona. Ksiądz zgorszony mówi:
– Nie, ja tu jestem po kolędzie i do takiej imprezy nie pasuję!
– Nonsens – mówi facet – ona już trzy razy zawołała: „Wiem! Ksiądz Stanisław, zgadłam?”