Stoi przy szosie zakonnica i łapie okazje. Zatrzymuje się luksusowy samochód a w nim elegancka babka zaprasza zakonnice do środka. Zakonnica siedzi już w aucie i po chwili mówi:
– jaki luksusowy samochód, pewnie od męża,
– nie od kochanka odpowiada kobieta,
Zakonnica patrzy na kobietę i dostrzega drogi naszyjnik na jej szyi,
– jaki cudowny naszyjnik, pewnie od męża,
– nie od kochanka , powtarza kobieta,
Zakonnica dostrzega na tylnej kanapie futro z norek i mówi,
– co za przepiękne futro ma pani , to pewnie od męża,
– nie też od kochanka mówi kobieta.
Kiedy zakonnica dojechała do klasztoru, zamknęła się w swoim pokoiku i rozmyśla. Nagle słyszy cichutkie pukanie do drzwi:
– siostro Eugenio, siostro Eugenio to ja ksiądz Edward,
– Niech sobie ksiądz w d**ę wsadzi te swoje czekoladki.
Następny ›
Ksiądz po kolędzie puka do drzwi, otwiera mu