Idzie turysta nocą przez góry, patrzy, a tu samotna chatka – bacówka. Wchodzi do chaty i rozgląda się zdziwiony. Baca i żona bacy leżą nieruchomo w łóżku z otwartymi oczami, światla pozapalane, w domu cisza grobowa. Facet się troche wystraszył, ale zaraz pomyślał, że skoro bacowie nie żyją, można coś ukraść z domku. No więc zwinął magnetowid i ruszył z nim na szlak. Po chwili przypomnial sobie, że widzial też fajny telewizor i wrócil po tenże. Bacowie dalej leżeli bez reakcji. Uciekając pomyślał, ze ta bacowa to całkiem spoko babka i można by ją jeszcze… Wrócił więc do domku, zrobił swoje i poszedł w długą. Po chwili bacowa odzywa się do bacy:
– Te, Józiek, to że łon ukrod wideo to nic, to że ukrod telewizor to nic, ale ze mie wyobracoł, a ty nic, to juz są szczyty!
A baca na to:
– Ha ha, pirwszo sie łodezwała! Gasi światło!

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(0 głosów, średnio: 0,00 z 5)
Loading...
Dnia napisał: Apacz.
 

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Treść *
Podpis *