Facet spaceruje nad rzeką. Podczas spaceru widzi wędkarza, wędka w ręku, a właściciel śpi w najlepsze. Dokładnie w tym momencie wędką zaczyna szarpać – jest branie!
– Hej, proszę pana! – woła spacerowicz – Niech pan patrzy! Ma pan branie!
– No faktycznie. – wędkarz otwiera jedno oko i ziewa – A może pan mógłby ją wyciągnąć?
Facet jest nieco zaskoczony, ale robi, o co go proszą. Wędkarz na to:
– A teraz niech pan założy na haczyk świeżą przynętę i zarzuci.
Facet znowu wypełnia polecenia. Ale później odwraca się do wędkarza i mówi:
– Wie pan co, z takim nastawieniem to powinien się pan ożenić i mieć syna, żeby to wszystko za pana robił.
Na to wędkarz się rozpromienił:
– Świetny pomysł! A nie wie pan, gdzie mógłbym znaleźć kobietę w ciąży?