Dwaj pijani wracają do domu przez park. Stanęli pod drzewem, by się odlać. Jeden z nich patrzy ze zdumieniem, że ten drugi ściągnął spodnie, podniósł jedna nogę do góry i sika jak pies.
– Coś ty oszalał?
– Nie. On mnie ostatnio zawiódł, gdy byłem w łóżku z fajną laską i od tego czasu nie podaję mu ręki.