Człapie sobie jeżyk po lesie – zadowolony, szczęśliwy. Słoneczko świeci, ptaszki świergolą… Narwał bukiet kwiatów i pląsa z bukietem szczęśliwy na maksa. Nagle patrzy, a naprzeciw wlecze się myszka – cała smutna i zmęczona. Podbiegł jeżyk do niej, wręczył jej bukiet mówiąc:
– To dla ciebie, myszko!
– A co to jest?
– Bukiet. Dla ciebie!
– A za co?
– Za nic! Tak po prostu. Dzisiaj przecież walentynki!
– Wyraźnie się ze mnie naigrywasz, jeżyku!
– Ale co ty! Mam taki dobry nastrój! Po prostu…
– Nie, nie – odsuwając się dalej, mówi myszka. – To jakaś podpucha straszna!
– Skądże! Popatrz jaka piękna pogoda! Słoneczko świeci…
Myszka bez przekonania bierze ostrożnie bukiet do rąk. Wącha…
– No nie wiem… Dziękuję… Ale na wszelki wypadek… Paszoł ty w piz*u, pier*olony alfonsie!
Następny ›
Stoją dwie krowy na lace i gadają: -