Asfaltową szosą biegnie facet w sportowym kostiumie i kolarskiej czapeczce, na piersiach mając skrzyżowane dwie dętki rowerowe. Widząc na polu żniwiarza, zziajany pyta:
– Panie, czy to tędy biegnie trasa wyścigu dookoła Polski?
– Tak. Ale czemu nie ma pan roweru?
– Roweru?… Chole*a, od początku mi się wydawało, że czegoś zapomniałem…