Dwóch nietrzeźwych marynarzy siedzi w barze. Nagle jeden mówi do drugiego:
– Te Krzysiek, wiesz, że mój kumpel ma złoty kibel?
– Taa, przesadzasz.
– To chodź, pokażę ci.
– No dobra.
Marynarze poszli do znajomego tego pierwszego, pukają do drzwi, otwiera mały chłopiec i mówi:
– Tato!!! Przyszedł ten pan, co ci w puzon nasrał!!
—