Pewnego razu do wojska stacjonującego na pustyni przyjechał generał, no i pyta żołnierza, jak tam jego życie seksualne, a on mówi:
– No niby do miasta daleko, ale mamy taką starą wielbłądzicę, więc nie ma problemu.
Pyta drugiego, a on też odpowiada mu to samo, pyta trzeciego, a ten znowu odpowiada mu to samo. W końcu generał kazał się zaprowadzić do tej wielbłądzicy.
Wychodzi od niej po półgodziny i mówi:
– No, ta wasza wielbłądzica jest stara, ale jeszcze może być.
– Jasne, że może być – odpowiadają żołnierze – do miasta zawsze można dojechać.