Brat Andrzej, który całe swoje dorosłe życie spędził w habicie, był odpowiedzialny za szkolenie nowych skrybów w trudnej sztuce ręcznego kopiowania, słowo po słowie, Pisma Świętego. Któregoś dnia nowy, gorliwy skryba, brat Jonathan, zapytał czy komuś zdarzyło się kiedykolwiek zrobić błąd.
– Ależ nie – odpowiedział brat Andrzej. Od pokoleń wszystko było przepisywane bez najmniejszej pomyłki.
Najwyraźniej brat Jonathan wciąż nie był do końca przekonany. Zapytał bata Andrzeja, skąd to wie.
– Mój synu – odrzekł starszy mnich, kierując się w stronę biblioteki zakonu. – Pozwól, że pokażę ci pierwszy zapisany kiedykolwiek tom, byś sam się mógł przekonać, że jest identyczny ze wszystkimi
późniejszymi.
Po kilku godzinach oczekiwania brat Jonathan postanowił sprawdzić co się dzieje ze starszym zakonnikiem. Poszedł więc do biblioteki, gdzie zastał brata Andrzeja siedzącego samotnie w rogu sali. Płomień świeczki oświetlał jego pomarszczone policzki, po których spływały łzy.
– Co się stało? – zapytał brat Jonathan.
– Nie mogę w to uwierzyć – odparł brat Andrzej drżącym z emocji głosem. – W oryginale jest napisane: „Żyj w celi bracie”, a nie „w celibacie”.

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 1,00)
Loading...
Dnia napisał: adamczyk.
 

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Treść *
Podpis *