Przychodzi gościu do spowiedzi i mówi smutnym głosem:
– Proszę księdza, no bo ja, bo ja, yyy, wczoraj na osiemnaste urodziny zgwałciłem koleżankę.
Ksiądz mu odpowiada:
– Nic się nie stało, pierwszy raz musiała mieć w swoim życiu, niech się dziecko cieszy.
Przychodzi ten sam kolo na drugi dzień i mówi:
– Proszę księdza, bo ja, bo ja zgwałciłem staruszkę.
Ksiądz mu odpowiada:
– Nic się nie stało, ostatni raz w swoim życiu musiała mieć.
Ten sam koleś przychodzi dnia trzeciego i mówi:
– Proszę księdza, bo ja… yyyy, zgwałaciłem księdza z innej parafi…
– TO JEST, K…A, TWOJA PARAFIA!