Nastał czas poboru. Syn gazdy strasznie bał się wojska, chciał dalej zbójować i chodzić za dziewkami. Przed pójściem na komisję mówi koledze żeby go wyrżnął i wybił mu zęby. Tak się stało. Wychodzi z komisji a koledzy go pytają:
– No i co, zwolnili cie łod tego wojska?
– No zwolnili, ale na platfus…
Następny ›
Co się wom to urodziło, gazdzinko? A