Facet w sanatorium tak bardzo oglądał się za kobietami, że w końcu jakiś zazdrośnik wybił mu oko. W szpitalu wstawili mu szklane. Miało, niestety, jedną wadę. Było stanowczo za duże, więc gość wyglądał jakby…. (sami sobie wyobraźcie jak wyglądał).
Przyszła pora wracać do domu i nasz bohater całą drogę zastanawiał się co powie żonie? Wychodzi na peron, wita się z żoną, a ta, rumieniąc się, mówi:
– Nie patrz tak. Sama ci wszystko opowiem.
Następny ›
Moja żona znowu urodziła posępnie obwieścił