„Z życia dresa”
Dla Gładkiego sobota była dniem wolnym od wszelkich zmartwień i rozmyślań(???). Wstał, usiadł na łóżku, przeciągnął się, zmienił dresik nocny na świeżutki dresik z napisem „najki”, dokleił jeden pasek żeby był większy szpan, nażelował włosy i naszykował dresy wieczorne zwane dyskotekowymi. przejrzał sie w lustrze, splunął (przypadkiem trafiło w jego pitbulla ale to szczegół…), puścił se techno w świeżo skrojonym dyskmenie i powiedział z zadowoleniem i mądrością wymalowaną na twarzy(???): „KU*DE TEJ!!!”