Wyraźnie podekscytowany Ecik opowiada Masztalskiemu:
– Dzisiok wudziołech pierwszy roz w życiu tego mojego kuzyna!
– No i co?
– Taki liliput, ci godom, z wielkim brzuchem, cały łysy, a pije bez przerwy!
– O pierona! A wiela mo lot?
– Cztery miesiące…