Wraca żona z zebrania feministek i mówi do męża.
– Słuchaj od jutra ty robisz zakupy, sprzątasz, gotujesz itd., a ja będę chodziła do kosmetyczki, na zakupy i zebrania feministek, a jak coś ci się nie podoba to nie chcę cię widzieć.
I nie widziała go jeden dzień, drugi dzień, trzeci dzień, na czwarty dzień już go zobaczyła bo jej opuchlizna z twarzy zeszła.