Wieczorem w alkowie hrabia pyta hrabinę:
– Hrabino, czy hrabina już jest w ciąży?
– Nie, panie hrabio.
– A więc znowu będę musiał wykonywać te śmieszne ruchy.
Ale… nic nie wychodzi.
Więc hrabia dzwoni po lokaja.
– Janie! Niech Jan poświeci kandelabrem.
Ale i przy świetle nic nie wychodzi.
Więc hrabia komenderuje:
– Janie! Niech Jan spróbuje!
Jan próbuje i po chwili pani hrabina jest wniebowzięta.
A hrabia komentuje:
– Widzisz chamie! Tak trzeba trzymać kandelabr!