Wieczorem pod latarnią stoi pijany gość i krzyczy:
– Otwieraj!
Podchodzi do niego milicjant i pyta o co chodzi.
Na to gość:
– Żona mnie do domu nie chce wpuścić! – i dalej się awanturuje.
– Niech pan poczeka, ja to załatwię – Halo! Milicja! Proszę otworzyć!
Cisza…
– Halo! Milicja! Otwierać!
Cisza…
– Niech pani nie udaje! Przecież widzę, ze się świeci!

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 4,00)
Loading...
Dnia napisał: kubamati.
 

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Treść *
Podpis *