W sądzie odbywa się rozprawa o kradzież pieniędzy. Sędzia każe opowiedzieć, jak to się stało.
– Proszę wysokiego sądu, jak usiadłam w kinie, to ten łajdak przysiadł się do mnie na wolne krzesło. Najpierw mówił ładne słówka, a jak się zrobiło ciemno, to mi podniósł sukienkę i sięgnął ręką za podwiązkę, a tam własnie miałam pieniądze.
– To czemu pani nie krzyczała?
– Bo ja myślałam, ze on w uczciwych zamiarach!
Następny ›
Panie doktorze, w jakiej pozycji będę