W barze panuje standardowy zgiełk, jednak co parę minut gaśnie światło i cała sala zaczyna wiwatować. Zakonnica podchodzi do baru i pyta:
– Gdzie znajdze toaletę?
– Tu, po lewej, ale nie powinna siostra tam chodzić.
– Czemu nie? – pyta zaskoczona zakonnica.
– Bo w toalecie stoi posąg nagiego mężczyzny, przykrytego jedynie listkiem figowym.
– Nie szkodzi – odpowiada zakonnica – nie będę patrzyć w jego stronę.
Zakonnica idzie do toalety. Kiedy wraca do baru, zastaje standardowy barowy hałas. Jednak kiedy goście zauważają jej wejście, przerywają rozmowy i zaczynają bić jej brawo.
Zakonnica, zaskoczona, pyta barmana.
– Proszę pana, o co im chodzi, biją mi brawo, bo byłam w toalecie?
– Nie, biją brawo, bo została siostra jedną z nas – odpowiada barman.
– Nadal nie rozumiem – mówi wciąż zaskoczona zakonnica.
– Widzi siostra, ilekroć ktoś uniesie listek na
posągu, w barze gaśnie światło.