U jednego muzyka była ostra impreza – parapetówka. Nazajutrz kolega który nie był na imprezie pyta:
– No i jak?
– Super, słuchaj jakie Zenek ma mieszkanie, okna, drzwi, dywany – kurczę, nawet sedes ma złoty.
– Eeeno, nie chrzań, jak to złoty?
– No mówię ci, chcesz to idziemy do niego i ci pokażę.
Poszli. Dzwonią do drzwi – otwiera żona.
– Dz’dobry, jest Zenek ?
– Śpi.
– Bo ja chciałem tylko koledze pokazać ten złoty sedes…
– Zeneeeek, wstaaawaj, przyszedł ten co ci wczoraj nas*ał do waltorni.