Trzech staruszków przechwala się, któremu bardziej trzęsą się ręce. Pierwszy mówi:
– Mnie tak się trzęsą, że nie mogę utrzymać szklanki.
Na to drugi:
– Eeee, mnie tak się trzęsą, że nie mogę włożyć sztucznej szczęki.
Na to z miną zwycięzcy odzywa się trzeci:
– To wszystko nic… Mnie się tak trzęsą ręce, że wczoraj zanim oddałem mocz, doszedłem trzy razy…
Następny ›
Na prywatce, w ciemnym pokoju: Dobrze ci