Szedł Jasiu ulicą i urwała mu się rączka w reklamówce, wysypało się z niej dużo kasy.
Przechodzień do Jasia:
– Skąd masz tyle pieniędzy?
Jasiu odpowiedział:
– Byłem na meczu i tam były dziury w siatce, no i oni przez te dziury sikali, to ja łapałem za pitola i mówiłem: „5 zł albo tnę”.
– A co masz w drugiej reklamówce?
– Niektórzy nie chcieli płacić.
Następny ›
Jasiu przychodzi z podwórka i krzyczy: Mamo,