Stary las. Cisza, spokój, tylko świergot ptaszków. Nagle w tę ciszę wdziera się trzask łamanych drzewek, głośny śpiew i pochrumkiwanie. Dzika świnia z dziarami, sznytami, na wpół pijana przedziera się z rumorem przez haszcze. Dociera do chatki Puchatka i wali głośno w drzwi. Otwiera wystraszony Krzyś, a świnia pyta:
– Jest Puchatek?!
– Nie.. nie ma… – odpowiada Krzyś.
Na to świnia:
– To powiedz mu, że Prosiaczek z woja wrócił!
Następny ›
Dawno, dawno temu żył sobie król, który miał