Stary baca miał trzech synów, którzy nie bardzo garneli się do roboty:
– Oj hultaje, nic nie robicie, jak wy mnie pochowacie gdy zemrę?
Najstarszy syn popatrzył na ojca:
– Tatuś krowę sprzedamy, a pikny pogrzeb ci wyprawimy.
średni syn popatrzył na ojca:
– Tatuś, kunia sprzedamy, a pogrzeb będziesz miał pikny.
Najmłodszy syn popatrzył na ojca:
– Tatuś, dobrze by było jakby coś cie pożarło…