Spotyka się w barze dwóch profesorów.
Jeden mówi do drugiego, ze ma paskudna grupę studentów. Nic nie chcą się uczyć i są ciemni jak… Dalej opowiada: – Raz im tłumaczę pewne zagadnienie, oni nic nie rozumieją drugi raz im tłumaczę, oni dalej nic trzeci, czwarty, piąty raz i w końcu sam zrozumiałem oni dalej nic.