Siedzi baca na gałęzi i jednocześnie piłuje ją zawzięcie. Przechodzący obok turysta ostrzega:
– Oj, baco, baco! Źle się to skończy, spadniecie!
Baca na to:
– Co ty tam wiesz, ceprze jeden! Nie spadnę!
Turysta wzruszył ramionami i poszedł. Baca piłował, piłował i oczywiście zleciał. Podnosi się z ziemi, masuje potłuczony tyłek i mruczy do siebie:
– Prorok jaki czy co?
Następny ›
Baco, słyszałem, że wczoraj pobili cię