Rotmistrz Goździułko podejrzewał, że zdradza go żona. Idąc na służbę przekazał ordynansowi:
– Jak tylko przyjdzie fagas – wołaj mnie!
Po jakimś czasie ordynans wpada na dyżurkę rotmistrza i woła:
– Jest rotmistrzu, jest!
Rotmistrz pędzi do domu. W przedpokoju powiesił szablę na haku, pistolet zostawił w salonie na stole. Wpada do sypialni – chwyta z lewej strony – nie ma szabli, chwyta z prawej – nie ma pistoletu, a z tyłu słyszy głos ordynansa:
– Rogami rotmistrzu, rogami!

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 4,00)
Loading...
Dnia napisał: Proobber.
 

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Treść *
Podpis *