Przychodzi mąż do domu o 00.55. Żona dziwnym sposobem zamiast na niego wrzeszczeć, śmieje się:
Mąż:
– kochchannie, boooo wiesz, jam spotkał dzisiaj kolegów z akademika, no po prostu musiałem im ppostawić wódeczkę.
Żona śmiejąc się:
– Dobrze, mój supermenie, dobrze.
Mąż:
– Potem piwwko wypiłem z kolegą!
Żona:
– Dobrze mój supermenie, dobrze.
Mąż:
– Właściwie czemu ty tak się śmiejesz i supermen mnie nazywasz?
Żona:
– Bo tylko supermen zakłada majtki na spodnie!