Przychodzi blondi do agencji pracy:
– Czy jest może jakaś praca?
– Tak, pilnowanie duchów.
Blondynka się zgadza. Następnego dnia przychodzi do pracy. Zaczyna malować oczy. Duch wstaje:
– Jak się duchów pilnuje, to się oczu nie maluje!
Następnego dnia idzie do pracy zdruzgotana. Pudruje policzki, duch wstaje:
– Jak się duchów pilnuje, to się nie pudruje!
A ona na to:
– Jak duch umiera, to gęby nie otwiera!
Następny ›
Przychodzi blondynka do sklepu RTV i prosi o