Przy wódce w gospodzie trzej chłopi przechwalają się:
– Ja – mówi pierwszy – wyhodowałem w tym roku wielkie jabłka. Każde ważyło kilogram!
– Moje jabłka – mówi drugi – były większe. Miały po dwa kilogramy!
– To jeszcze nic – mówi trzeci. – Ja wyhodowałem takie jabłko, że jak wiozłem je furą na jarmark, to wyszedł z niego robal i zeżar mi konia!
Następny ›
Jak nazywa się gość bez lewej