Poranek na okręcie podwodnym. Wszyscy na strasznym kacu. Kapitan pyta:
– Nawigator, gdzie my, do licha, jesteśmy?!
– Uuuu… eeee… [rzyga w kącie].
– Oficer wachtowy! Peryskop w górę i sprawdzić, co jest na horyzoncie!
– [po dłuższej chwili] Statek pod banderą liberyjską na lewej burcie, odległość 8 mil.
– Pierwszy aparat torpedowy… pal! Radiotelegrafista! Jak ta łajba będzie nadawała komunikat SOS, spiszcie koordynaty! I żeby mi to było ostatni raz!

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 5,00)
Loading...
Dnia napisał: ciapek.
 

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Treść *
Podpis *