Pociąg do Gdyni.Tłok. Na korytarzu stoi oficer Marynarki. W przedziale dwóch zawianych pasażerów. Jeden wychodzi, by sprawdzić, jak daleko jeszcze do Gdyni. Spotyka oficera i pyta: Przepraszam panie konduktorze, jak daleko jeszczce do… Oficer:
Nie jestem konduktorem tylko oficerem Marymarki.
Pacjent:
A to przepraszam.
Wraca do kumpla i woła:
Teee, wysiadamy, bo my zamiast do pociagu wsiedli na statek.