Po wizycie u babci, na rowerku, przez las wraca Czerwony Kapturek. Nagle zza krzaków wypada wilk.
– Stój i dawaj koszyczek!
– Jejku, wilku! Jakie ty masz wielkie uszy – mówi Kapturek.
– To żeby lepiej słyszeć gdzie jesteś – odparł
wilk. – No dawaj ten koszyczek!
Okazało się, że koszyczek jest pusty. Zdenerwowany wilk ze złości połamał Kapturkowi rowerek. W domu zapłakany Kapturek opowiedział o całym zajściu tatusiowi (gajowemu). Ten w jedną rękę złapał sztucer, w drugą rowerek i poszedł szukać wilka.
Znalazł go i dawaj w obroty – draka na cały las. Wilk chcąc nie chcąc musiał rowerek zreperować i pospawać ramę. Po kilku dniach sytuacja się powtarza:
– Stój i dawaj koszyczek!
– Jejku, wilku! Jakie ty masz wielkie łapy! – mówi Kapturek.
– To żeby szybciej cię dogonić gdybyś uciekała – odparł
wilk. – No dawaj ten koszyczek!
Okazało się, że koszyczek jest pusty, nerwowy wilk łamie rowerek, gajowy, draka, spawanie…
Za trzecim razem:
– Stój i dawaj koszyczek!
– Jejku, wilku! Jakie ty masz wielkie, czerwone oczy!
– To od tego spawania, tyyy…!
Następny ›
Bajka o naleśniku i dżemie: Leży leśnik na