Płynie łódź podwodna przez pustynię, nagle wychodzi z niej mrówka i krzyczy do konia. Nic to nie daje, bo oni wciąż mieszają wapno.
Jaki z tego morał?
W żyletki się nie ubierzesz.
Następny ›
Patrzy facet przez okno, a tam wióry lecą.
Płynie łódź podwodna przez pustynię, nagle wychodzi z niej mrówka i krzyczy do konia. Nic to nie daje, bo oni wciąż mieszają wapno.
Jaki z tego morał?
W żyletki się nie ubierzesz.