Pewnego dnia wybrałem się z przyjaciółkami do klubu. Na „Wieczór gorących mężczyzn”. Długo się wzbraniałem, bo to przecież babski wieczór i czułbym się nieswojo patrząc na półnagich gości.
Ale w końcu po wielu namowach dałem się skusić. W samym klubie piliśmy drinki i chcąc nie chcąc oglądaliśmy tancerzy. Jedna z moich przyjaciółek,
chcąc nam zaimponować, wyciągnęła z portfela banknot 50 zł. Tancerz podszedł do nas, a ona wtedy polizala ten banknot i przykleiła go do posladka tancerza.
Druga z przyjaciółek, nie chcąc być gorsza, wyjęła z
portfela banknot 100 zł. Kiedy tancerz podszedł do niej, polizala banknot i przykleila go do drugiego pośladka. Chcac przebić wszystkich, trzecia koleżanka wyjęła z portfela 2 banknoty po 100 zł. Polizała je i przykleiła banknoty do pośladków tancerza.
Uwaga przyjaciółek skupiła się na mnie. Co miałem zrobić? Coś jeszcze śmielszego?
Wyjąłem swój portfel, pomyślałem przez chwilę… W końcu wyjąłem swoją kartę bankomatową, przejechałem nią między pośladkami tancerza. Następnie zabrałem całe 350 złotych i poszedłem do domu…