Młoda, atrakcyjna kobieta pojechała sama – bez męża – do sanatorium. Spotkała tam Murzyna, no i stało się. Teraz myśli, jak przygotować męża na urodziny Murzyniątka.
– Kochanie, śnił mi się dzisiaj w nocy koszmar! – mówi do męża, po powrocie.
– Jaki koszmar, moje słoneczko? – pyta z zainteresowaniem mąż.
– Śniło mi się, że urodziłam Murzynka z uszami większymi niż ma Urban!
– Bądź spokojna, słoneczko – to tylko zły sen!
I tak każdego dnia przez dziewięć miesięcy. W końcu nadszedł termin, mąż zawiózł żonę do kliniki. Następnego dnia od samego rana waruje pod oknami kliniki. Wreszcie w oknie pojawia się żona:
– No i co słoneczko? Co urodziłaś? – pyta zaniepokojony.
– Murzynka – kiwa smutno głową żona.
– A uszy ma chociaż normalne?
– Tak – uśmiecha się żona.
– To i chwała Bogu.

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 4,00)
Loading...
Dnia napisał: LosDesperado.
 

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Treść *
Podpis *