Mąż z żoną ulegli bardzo poważnemu wypadkowi. Po kilkunastogodzinnej operacji żony wychodzi do męża lekarz i mówi:
– Proszę pana, na początek dobra wiadomość, żona operację przeżyła.
Mąż wyraża radość.
– No tak – mówi lekarz – ale, wie pan, muszę pana poinformować o paru sprawach. Otóż po pierwsze, ta operacja nie jest jedyna, żona musi przejść
jeszcze bardzo poważny zabieg w specjalistycznej klinice, tego nie refunduje Narodowy Fundusz Zdrowia, koszt operacji to około 70–80 tysięcy złotych. To nie wszystko, żona wymagać będzie długotrwałej, w
zasadzie dożywotniej rehabilitacji w bardzo specyficznych warunkach, nie muszę dodawać, że nie refunduje tego NFZ, koszt miesięczny to jakieś 2000
PLN. No i ponadto żona jako inwalida wymagać będzie specjalistycznego sprzętu i środków higienicznych, to kosztuje jakieś 1500–2000 PLN miesięcznie, oczywiście NFZ w żaden sposób w kosztach nie partycypuje…
Zapada cisza. Wtem lekarz klepie męża w ramię i mówi:
– Eee, żartowałem, nie żyje!