Kowalski spił się do nieprzytomności. Stoi pod latarnią i chwieje się na nogach.
– Skąd pan jest? – pyta jakiś inteligent.
– Z Atlantydy…
– Przecież Atlantyda dawno zalana!
– A ja to nie?
Kowalski spił się do nieprzytomności. Stoi pod latarnią i chwieje się na nogach.
– Skąd pan jest? – pyta jakiś inteligent.
– Z Atlantydy…
– Przecież Atlantyda dawno zalana!
– A ja to nie?