Kazio złożył pobożnie rączki i odmawia pacierz. Przeszkadza mu siostrzyczka. Nagle Kazio wznosi wzrok ku górze.
– Dobry Boże – recytuje. – Przebacz mi że na chwilę przerwałem, ale muszę Jadźce dać w gębę.
Następny ›
Szedł facet przez ogród i nalał w pory.