Jedzie baca na wozie na poboczu autostrady. Patrzy, a tu nagle przejechał motoyklista bez głowy.
– O matuchno!
Nagle przejechał drugi, także bez głowy.
– O matuchno!
Po czym przejechał trzeci. Na co baca:
– Jontek, weź no ciepnij inacyj ta kosa na wozie…